zło DOBREM zwyciężaj


  • Index
  •  » Religia
  •  » Taki duży, taki mały może świętym być...

#1 2011-05-18 00:12:03

 Klara

Użytkownik

5480453
Skąd: Morąg
Zarejestrowany: 2011-04-30
Posty: 44
Punktów :   

Taki duży, taki mały może świętym być...

...albo błogosławionym

No właśnie. Święci. Osoby, które uświadamiają nam, że jednak można dążyć do doskonałości i osiągnąć sukces. Kościół ma strasznie dużo świętych. I strasznie dużo patronów. Czasami aż wydaje mi się to trochę... dziwne. Św. Agata jest patronką chorób piersi, bo zostały jej one obcięte.. Okej..Klara patronką radia i telewizji, bo uczestniczyła we mszy św. i przyjęła Komunię, mimo, że leżała w swoim łóżku.. PAtrona mają pszczelarze, stomatolodzy, wytwórcy gwoździ, obłąkani, optycy, stajenni... I zapewne ich wybór był podobny jak przy takiej św. Agacie. Jechałeś kiedyś na koniu? Zostaniesz patronem stajennych! Wyobraźnia Kościoła w niektórych przypadkach mnie porażała, gdy czytałam słownik patronów chrześcijańskich

Ale najbardziej lubię czytać o świętych i blogosławionych.. ludzkich. Najlepiej z naszych czasów. Takich, którzy nie są wyidealizowani przez kilka wieków, mają wady i czasem błądzą- i to jest w nich piękne. Bo dzięki nim wiem, że każdy jest powołany do świętości i mimo ciągłych upadków mam  szansę na zbawienie.

Może ktoś się po avatarze już zorientował, ale jak nie to powiem, że od jakiegoś czasu moim ulubionym.. hmm.. błogosławionym jak narazie jest ks. Popiełuszko. Wszystko zaczęło się od filmu. Potem nastąpił przełom w moim życiu, gdy jego postawa doprowadziła mnie nad refleksją nad autentycznością mojej wiary. Potem była jego biografia.. i w sumie na tym się skończyło, bo wystarczyło mi do tego, żeby ks. Jerzy stał się moim autorytetem. Podobno był człowiekiem upartym, często się unosił gniewem, albo- kolokwialnie mówiąc- potrafił strzelić focha. Ale jakie to ma znaczenie przy jego odwadze głoszenia wiary i sile jego kazań? Jego postawa pokazuje mi, że bez względu na to jaka jestem powinnam dążyć do ciągłego głoszenia Ewangelii i zwracania uwagi na swoje słabości. Dzięki niemu często hamuję się i mówię sobie: "Stop. Ks. Popiełuszko był w stanie się tak poświęcić, a Ty nie jesteś w stanie zrobić nawet [czegoś tam]!?".

A Wy? Macie swoich ulubionych świętych? ;>


"OWOCEM CISZY JEST MODLITWA, OWOCEM MODLITWY JEST WIARA
OWOCEM WIARY JEST MIŁOŚĆ,OWOCEM MIŁOŚCI JEST SŁUŻBA
OWOCEM SŁUŻBY JEST POKÓJ"  bł. Matka Teresa z Kalkuty

Offline

 

#2 2011-05-18 11:30:09

 Michal

Administrator

2649313
Zarejestrowany: 2011-04-28
Posty: 39
Punktów :   

Re: Taki duży, taki mały może świętym być...

Świetny wątek!
Co do tej historii ze św. Klarą, to pamiętam ją z Kwiatków – ten bajer bycia w 2 miejscach na raz ma nawet swoją nazwę – bilokacja (sprawdziłem przed chwilą, bo wyleciało mi z głowy ).
A co do świętości w naszych czasach, to we „Franciszkańskim Świecie” jest artykuł o niejakim Carlo Acutisie i wg mnie jest całkiem podnoszący na duchu…
Dobra to teraz lista ulubionych świętych:
1. Św. Franciszek z Asyżu – ze względu na to, jak bardzo nietypowy styl życia obrał i jak bardzo bliski był w tym Chrystusowi… Co tu dużo mówić…
2. Św. Faustyna Kowalska – nie znam jej zbyt dobrze, w zasadzie jedynie z filmu i czytanych w radiu około trzeciej fragmentów dzienniczka w którym opisuje swoje mistyczne doświadczenia (koronka do Miłosierdzia Bożego jest wręcz tradycją w rodzinie od strony mamy). Ale bardzo podoba mi się, że dzięki s. Faustynie tak bardzo rozpowszechnił się kult Miłosierdzia Bożego, a i niesamowite jest to, że rozmawiała z Panem Jezusem niemal codziennie i to tak jak my teraz między sobą (no dobra, może nie aż tak luźno), przez co możemy czytać/słuchać tego co mówił jej Pan Jezus i to bez żadnych trudnych przekładów z hebrajskiego, ale właśnie po polsku i to bezpośrednio po polsku – niech inne kraje bawią się w przekłady z polskiego… Zdaję sobie sprawę, że są ludzie którzy uważają, że to nieprawda, nawet Kościół z początku umieścił to o czym pisała na liście ksiąg zakazanych, ale na szczęście po około 60 latach nasz papież ogłosił ją świętą ze względu na długotrwałe badania, przesłuchania itd.(można poczytać na Wikipedii).
3. Św. o. Pio – podobał mi się jego charakter , czasem strasznie brakowało mu pokory, poza tym był franciszkaninem, a to mu gwarantuje u mnie plus…
Ogólnie znam go tylko z filmu o nim, a film ten zrobił na mnie duuuże wrażenie – najbardziej podobało mi się to, że Bóg odsłaniał przed nim myśli, grzechy, przeszłość ludzi z którymi rozmawiał przez co na spowiedziach czasem nawet nie wymagał mówienia czegokolwiek od razu udzielając rad… Poza tym potrafił być w 2 całkowicie odległych miejscach na raz i w ogóle niesamowity był, tyle cudów się działo za jego pośrednictwem. Ale znów gdy Bóg daje komuś tak wiele, to i diabeł kusi kogoś takiego o wiele bardziej i często objawiał mu się w nocy i rzucał nim po ścianach, albo ukazywał mu się pod postaciami ludzi – księży, świętych – chyba najgorsze co może być dla franciszkanina to, gdy diabeł ukaże się pod postacią św. Franciszka. Chociaż w Kwiatkach jednemu z braci ukazywał się jako Chrystus i mówił, o tym, że nie ma szans na zbawienie choćby się starał najmocniej. Na szczęście św. Franciszek też miał ten przywilej, że dzięki Panu mógł poznawać to co trapi innych bez konieczności rozmowy z nimi i przez to wyjaśnił owemu bratu, że to nie był Jezus. Myślę, że na rozróżnianie jest prosta zasada o której większość świętych pisze – Jezus pozostawia po sobie pokój wewnętrzny, a diabeł na odwrót, pozwalając człowiekowi się zadręczać i smucić.

Ostatnio w moje ręce wpadły dzieła św. Teresy z Avila i św. Jana od Krzyża i choć teraz nie mam zbyt wiele czasu na nie, to przez wakacje po prostu to pochłonę, bo nigdy jeszcze nie spotkałem się z czymś takim jak szczegółowa, oparta na doświadczeniu instrukcja modlitwy wewnętrznej, czy ogólnie drogi doskonałości duszy…


"Panie, uczyń mnie narzędziem Twego pokoju..."

Offline

 

#3 2011-05-18 16:08:03

 Klara

Użytkownik

5480453
Skąd: Morąg
Zarejestrowany: 2011-04-30
Posty: 44
Punktów :   

Re: Taki duży, taki mały może świętym być...

Michal napisał:

ten bajer bycia w 2 miejscach na raz ma nawet swoją nazwę – bilokacja

Mieliśmy to ostatnio na religii I byłam chyba jedną z niewielu osób, która w to uwierzyła ;D I właśnie ks. mówił nam o przypadkach, gdy o. Pio ukazywał się dwóm osobom w tym samym momencie, by im pomóc: jakiemuś mężczyźnie, by nie zdradzał swej żony i pilotowi (swoją drogą, nie wiem co bym zrobiła gdyby mi ktoś nagle zawisnął w powietrzu podczas kierowania samolotem ;P) któremu wskazał ręką kierunek, potem się okazało, że gdyby nie poleciał w tamtą stronę rozbił by się z jakimś innym samolotem. Niesamowite, że niektórzy ludzie otrzymywali takie dary. Przecież oprócz tego, że to jest wielkie wyróżnienie i łaska to musi na tym kimś ciążyć ogromne brzemię...

A jeszcze do ciekawych świętych należy moim zdaniem św. Jan Maria Vianney.  Był proboszczem w malutkiej pipidówie, ludzie w niej mieszkający do głęboko wierzących i praktykujących nie należeli, a jednak udało mu się nawrócić wioskę i okolice a przy okazji stać się znanym na całą Francję spowiednikiem i kaznodzieją... I tu z kolei daje mi On do zrozumienia, że z każdej sytuacji powinniśmy wychodzić z tarczą, podejmować każde, nawet pozornie beznadziejne wyzwania rzucane nam przez Boga na kark, bo może się okazać, że jest to okazja naszego życia


"OWOCEM CISZY JEST MODLITWA, OWOCEM MODLITWY JEST WIARA
OWOCEM WIARY JEST MIŁOŚĆ,OWOCEM MIŁOŚCI JEST SŁUŻBA
OWOCEM SŁUŻBY JEST POKÓJ"  bł. Matka Teresa z Kalkuty

Offline

 
  • Index
  •  » Religia
  •  » Taki duży, taki mały może świętym być...

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.olimpialb.pun.pl www.parafia-izabelin.pun.pl www.widma.pun.pl www.pmp.pun.pl www.uefa.pun.pl