Jestem ciekawa kto był, kto się wybiera, z jakiej diecezji i jakie wrażenia bądź odczucia? Jak najwięcej informacji poproszę, bo moim skromnym marzeniem jest wybrać się w tym roku po raz pierwszy (o ile moi rodzice wyrażą zgodę) i ciekawa jest co i jak
Offline
Gdyby nie ten temat, to pewnie jeszcze by mnie tu nie było.
Byłam i jak najbardziej się wybieram w tym roku!z jakiej diecezji?no pewnie,że z pelplińskiej;D Pielgrzymka jest najlepszą rzeczą jaką można sobie zafundować, niesamowite doświadczenia z Bogiem i ludźmi. Oczywiście muszą być tez kryzysy,na pewno nie łatwe,ale do przejścia, trzeba uwierzyć,a wtedy wszystko staje się łatwiejsze;)Już drugiego dnia miałam dość, ale to szybko minęło i tęsknię do tego czasu od momentu wejścia do Częstochowy.
Offline
Beata napisał:
no pewnie,że z pelplińskiej;D
No no.. ja tu muszę stanąć w obronie elbląskiej, bo z pewnością jest najfajniejsza, o! ;P
A możecie coś powiedzieć na temat chrztu tych co idą za pierwszym razem? Bo mnie straszą i jestem ciekawa w jakiej to w ogóle formie się odbywa
Offline
najlepsza to jest pielgrzymka kościerska; p(ale po co się sprzeczać,skoro i tak każdy ma rację)
A chrzest wygląda różnie,za każdym razem inaczej i pewnie też w każdej grupie są inne pomysły,nie ma co się bać;) u nas było przekazywanie sobie rogala z ust do ust,podawanie sobie jakiegoś robala,ale w dłoniach tak dla odmiany i nie pamiętam co jeszcze.Nie ma też musu,żeby w tym uczestniczyć;)
Offline
Tam było przekazywanie wszystkiego co się da... Przelewanie jakichś żółtek z ręki do ręki, robactwo też pamiętam i najlepsze było to, że te robaki się tak wiły obrzydliwie... Na szczęście chyba żaden nie ucierpiał.
Eh, co się będę udzielał jak od połowy chrztu byłem, bo nie wiedziałem jak zwykle o co chodzi...
Pamiętam, że na koniec każdy dostawał pieczątkę na czoło. Jak wróciliśmy, to z kolegą staliśmy przed sobą i to na dworze zmywaliśmy sobie wzajemnie spirytusem, a było to nocą. A tej nocy czekało nas spanie w zimnej stodole na twardym betonie, pamiętam jak mnie wszystko bolało, ah. Ile miłych wspomnień, ale bym chętnie tam wrócił!
Ej, czy to czasem nie w tej miejscowości sklepowa zaczęła podwyższać ceny od razu jak się pojawiliśmy...? ;>
Pamiętam, że taki motyw był...
Dobra, wracam do matmy...
Offline
Tak, Wy miałyście a my na głodzie wtedy... Pamiętam jak ktoś się zlitował pod wieczór i przywiózł to czego Wy nie zjadłyście...
Ale nie było źle, wiem że rano jeszcze jakieś resztki były to sobie wziąłem na drogę...
Offline